8 czerwca 2015 roku... ciepły, słoneczny dzień...
Wyobraź sobie, że budzisz się dziś w świecie w którym nie sugerujesz się gotowcami podawanymi ci przez media. Że każda informacja jaka do ciebie dociera nie jest relacją, nie jest podkoloryzowaną wersją, że nie ma przekazu ukierunkowującego Cię do jej "właściwego" odbioru. Że nikt nie podaje ci na tacy jej interpretacji. W końcu, że informacja jest po prostu informacją - którą musisz samodzielnie przetrawić i z której musisz samodzielnie wyciągnąć wnioski.
Wyobraź sobie, że po włączeniu TV, czy neta, pojawiające się reklamy nie sprowadzają się do przypisywania zwykłym produktom seksualności. Że pralka - sprzedawana jest jako pralka, auto - jako auto, żywność - jako żywność ... etc... nie ociekając spoconymi ciałami modelek i modeli sugerujących, że zakup tego czy innego badziewia podniesie twoją atrakcyjność "Be Cool" "Be Sexy" .... "Bądź sobą" ...
Wyobraź sobie, że obudziłeś się w świecie, w którym nie musisz mieć najnowszego ajfona, najnowszego auta, najfajniejszego tyłka, żeby powszechnie mówiono o tobie, że jesteś wartościowym człowiekiem.
Wyobraź sobie, że budzisz się w świecie, w którym ludzkie działania nie są zdeterminowane wieczną pogonią za tymi wabikami, breloczkami, dodatkami do życia .... że życie tych ludzi nie jest już wiecznym tyraniem na te wabiki..... że jakimś cudem wszyscy wzięli zimny prysznic, otrzeźwieli i że ludzkie działania skupiają się wokół tego, co dla ludzi tych faktycznie jest najistotniejsze ...
Wyobraź sobie, że budzisz się w takim świecie, że stoisz przed lustrem ... że zdajesz sobie sprawę z tego, że zaspokajanie swoich najprostszych popędów jest ślepą uliczką ... i że ktoś bardzo chce, żeby tylko one były twoim jedynym bodźcem działań ...
Wyobraź to sobie, spójrz w to lustro i zadaj sobie dwa pytania ...