Warto ... Ruszyć ... Dupę

Miałem kiedyś w Łodzi takiego kolegę, nie tyle przyjaciela, co kolegę ... chciał być aktorem... no ale nie zdał do żadnej szkoły ... Jakoś go to nie zraziło wcale ...  jak były castingi - przychodził, jak wpadł gdzieś epizod - zagrał ... zawsze uśmiechnięty, zawsze pozytywnie zakręcony... miał do siebie dystans ...  Koledzy AKTORZY oczywiście podśmiewali się z niego, bo jak można takie parcie mieć na ekran ... przecież to takie "fe" ... nie wypada po prostu tak oficjalnie ... tak wprost ...  No ale kolega ów nic sobie z tego nie robił, a właściwie to ... po prostu robił swoje ...  Minęło jakieś 10 lat ... Dziś z przyjemnością patrzę jak rozwija się jego kariera na wyspach ... jest nie tylko aktorem, ale z tego co widzę również modelem ... i ma wzięcie ... wiedzie mu się, aż miło popatrzeć na to ...  Nadal uśmiechnięty, nadal pełen energii ...  Koledzy AKTORZY natomiast pozostali dokładnie tam, gdzie byli te 10 lat temu... a niektórzy się uwstecznili wręcz ... z głupich docinek  zrodziła się zawiść ... i czytam sobie te komentarze pełne jadu pod zdjęciami które wrzuca ... lub na których go oznaczają na FB ... Cóż... Taki lajf ... okazało się, że papier ze szkoły i kółko wzajemnej adoracji nie zagwarantowały im oszałamiającej kariery ... w sumie to niczego im to nie zagwarantowało ... i siedząc na dupie, podśmiewając się ze wspomnianego kolegi, czekając na 6 w Lotto, przegapili swój moment ... Jedyne co im zostało, to zawiść ... Tylko w imię czego ? W imię własnej nijakości ?   Kilka dni temu w Krakowie mieliśmy casting do nowego spektaklu, przyszło mnóstwo młodych, sympatycznych, uśmiechniętych ludzi .... Rozmawiając z nimi zastanawiałem się jak potoczą się te ich kariery ... i jakim błotem będą ich obrzucać ci, którym obecnie nie chce się ruszyć dupy ...
Pozdrawiam.